Mam skończone 18 lat.
Wyprowadziłam się z domu rodzinnego. Studjuje weterynarie. Niedawno poznałam cudownego chłopaka o imieniu Kuba… Nie jestem razem z nim ale bardzo bym chciała.
Dzisiaj miałam się z nim spotkać chciałam powiedzieć mu o swoich uczuciach.
Szłam do parku pełna obaw. Zastanawiałam się czy on czyje do mnie to samo.
Czekałam na umówionym miejscu już o 5 minut. Zdziwiłam się trochę bo Kuba nigdy
się nie spóźniał. Czekałam jeszcze chwilę, miałam już wychodzić kiedy ktoś
krzyknął moje imię. Odwróciłam się. Zobaczyłam Kubę z jakąś lalunią, która
miała na sobie tonę tapety. Byłam ciekawa kto to jest.
- Cześć- odezwałam się
przyjaźnie.
-Klaudia, poznaj moją
dziewczynę Martę.- powiedział dumnie chłopaka
Myślałam że się
przesłyszałam. Odwróciłam się i biegnąc wyszłam z parku. Otarłam łzy i udałam się do jego najlepszego przyjaciela- Kamila. Zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili
drzwi się otworzyły a w nich stanął chłopak. Od razu zauważył że coś jest nie tak.
Wpuścił mnie do środka i kazał usiąść. Zrobił mi herbatę.
- Mów co się stało-
powiedział.
-Wiedziałeś?- zapytałam.
-Ale o czym?- odpowiedział zdezorientowany.
-O Kubie i jego
dziewczynie…- odpowiedziałaś.
-Tak, ale ona nie jest
dla niego właśnie się z nim o to pokłóciłem, ona go wykorzystuje- powiedział.
-Tak ,widziałam.
Siedziałam tak jeszcze
parę godzin kiedy uznałam że musisz się zbierać. Wyszłam z mieszkania Kamila i
udałam się w stronę swojego. Chcąc nie chcąc musiałam przejść obok mieszkania
Kuby. Szłam szybko kiedy ktoś na ciebie wpadł. Popatrzyłam na twarz nie
znajomego i po chwili rozpoznałaś w nim ukochanego.
-Przepraszam-
powiedziałam i chciałaś iść dalej, ale nie mogłaś bo chłopak chwycił cię za
rękaw.
-Klaudia dlaczego tak
szybko uciekłaś?- spytał.
-Przepraszam ale się
śpieszę.- powiedziałam i poszłam w kierunku swojego mieszkania.
Po wejściu od razu
pobiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam płakać. Ciągle
zadawałam sobie pytanie- Dlaczego?.
*miesiąc później*
Od kiedy Kuba chodzi z ta
Martą. Spotkałam się z nim może ze dwa razy i to przypadkowo. Zerwaliśmy ze
sobą kontakt. Wyleczyłam się z Kuby. Teraz liczyłam się tylko ja. W sobotę wraz
z koleżanką wybrałam się na imprezę do Kamila. Weszłyśmy do mieszkania.
Impreza nie była duża może z 10 osób. W tłumie zauważyłam Kubę. I nagle
wszystkie wspomnienia powróciły. On również mnie zauważył i podszedł do mnie.
-Cześć- przywitał się
-Hej- powiedziałam bez
emocji.
Zauważyłam że nigdzie nie
ma Marty. Zdziwiło mnie to. Postanowiłam zapytać.
-A gdzie twoja
dziewczyna?
-Zerwaliśmy… - powiedział
ze smutkiem.
-Biedactwo. A co się
stało? Dlaczego się rozstaliście?- byłam wścibska.
-Zdradziła mnie…-
odpowiedział spuszczając głowę.
Wtedy coś we mnie pękło.
Na twarzy pojawił się smutek i współczucie.
-Przykro mi-
powiedziałam.
Prawie całą imprezę
spędziłam z Kubą. Z imprezy wyszłam razem z nim. Uparł się ze cię odprowadzi.
Zgodziłam się wiedząc że nie mam wyboru. Cała drogę przegadaliśmy. Nie
chciałam się z nim rozstawać dlatego zaprosiłam go do środka. Weszliśmy i
usiedliśmy na kanapie. Zauważyłam ze chłopak jest jakoś przybity spytałam co
się stało.
-Yyy.. Bo ja chyba się
zakochałem- odpowiedział.
Gdy to usłyszałam mina mi zrzedła. Nie wiedziałam jak się zachować a tym bardziej co powiedzieć. Usiadłam koło niego i patrzyłam na obraz który wisiał na ścianie.
-Klaudia- odwróciłam głowę i popatrzyłam na ukochanego- bo ja zakochałem się w Tobie.- powiedział i
spuścił głowę.
-Yyy… No.. to.. ten..
ja..- jąkałam się, nie wiedziałam co powiedzieć byłam oszołomiona.
On przysuną się do mnie
i pocałował. Odwzajemniłam pocałunek czułam się wyjątkowo.
-To znaczy że jesteśmy
parą?- spytał niepewnie.
-Zdaje mi się ze tak.
*parę miesięcy później*
Razem z Kubą tworzę idealną parę. Moi rodzice bardzo go polubili. Niedawno nawet mi się
oświadczył. Jestem szczęśliwa że wszystko potoczyło się tak dobrze. Jestem pewna, że to ten
jedyny…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz